Ludkowie.

wtorek, 17 lipca 2012

ROZDZIAŁ 6

Całą drogę do domu przeszliśmy w milczeniu. Nie wiem co ją ugryzło. Siedzimy w kinie, a ona nagle wstaje i wychodzi. I weź tu człowieku zrozum kobiety?! Chociaż nie mogę powiedzieć wyglądała strasznie słodko jak się denerwowała, to chyba dlatego spodobała mi się odkąd ją pierwszy raz ujrzałem. Piękne włosy, piękne ciało, śliczne oczy. Była taka..... Idealna. Wyglądała na silną, ale tak naprawdę była delikatna jak płatek róży. Kiedy doszliśmy do domu, pierwsze co zrobiłem to poszedłem do pokoju gdzie zawsze przesiadywaliśmy i oglądaliśmy TV. 
- Cześć - rzuciłem na wejściu. 
- Cześć - odpowiedział Harry - Meggie chyba nie za bardzo podobała się randka z tobą. 
- Mówiła coś? - zapytałem zdziwiony. 
- Nie, ale po minę mogę stwierdzić że nie była zadowolona. 
- Przesadzasz - mruknąłem tylko i zacząłem wpatrywać się w ekran telewizora.
~Harry~
Zauważyłem że Meggie nie za bardzo spodobała się randka z Zayn'em, więc postanowiłem to wykorzystać. Wstałem i ruszyłem do pokoju Meggie. 
- Cześć- powiedziałem przy drzwiach - mogę? 
- Jasne - odpowiedziała swym anielskim głosem. Usiadłem na krześle na przeciwko łóżka i wpatrywałem się w nią jak w obrazek. 
- Coś jest ze mną nie tak, że mi się tak przyglądasz? - zapytała po dłuższej chwili milczenia. 
- Wręcz przeciwnie wszystko jest elegancko. 
- Aha - odpowiedział zdziwiona. Przesiadłem się na miejsce obok niej. Trochę głupio wyszło, no bo w końcu jestem facetem więc zacząłem patrzyć jej się w dekolt. Myślałem że tego nie widzi. 
~Meggie~
- Em, Harry - powiedziałam - mógłbyś mi się przestać patrzyć w piersi. 
- A tak, przepraszam - odpowiedział. 
- Ok. Po co właściwie przyszedłeś? 
- Chciałem zapytać czy coś się stało bo chyba nie za bardzo podobało ci się wyjście z Zayn'em - powiedział po chwili. 
- Nie, wszystko w porządku - odpowiedziałam po chwili. Nie mogę mu powiedzieć że się zakochałam w Zaynie bo są przyjaciółmi i Harry zapewne wszystko by wygadał. 
- Meggie spójrz na mnie - powiedział po cichu. Kiedy spojrzałam w jego mocno zielone oczy, zauważyłam że przybliża się do mnie. Po chwili pocałował mnie. Nie spierałam się tylko odwzajemniłam to. Ten niewinny całus przerodził się w namiętny, długi, gorący pocałunek. Muszę przyznać Harry całował nieziemsko. 
~Harry~
Odwzajemniła mój pocałunek. Może teraz moja szansa na bycie z Meggie. Pomyślałem. Nagle wszystko prysło . Meggie odsunęła się ode mnie oblizując lekko wargi. 
- Nie powinniśmy - usłyszałem głos Meggie. 
- Masz rację. Pójdę już - wstałem i wyszedłem z pokoju. Liczyłem na to że mnie zatrzyma, ale tak się nie stało. 
_____________________________________________________
postarałam się i proszę kolejny rozdział :> 

poniedziałek, 16 lipca 2012

ROZDZIAŁ 5

Wykonałam jego prośbę i popatrzyłam na niego zdziwiona.
- No bo jest taka sprawa.. - zaczął nie pewnie. Nie powiem serce waliło mi jak oszalałe - pojutrze zaczyna się nasza trasa koncertowa i chciałem cię zapytać czy nie pojechałabyś na nią ze mną - spojrzałam na niego - to znaczy z nami - poprawił się Malik. Eh. Myślałam że inaczej zabrzmi jego pytanie, ale trudno. Zastanawiałam się chwilę czy pojechać czy nie, bo w końcu i tak nie chodzę do szkoły, nie pracuję ani nic, więc mogłabym ale wiem jak zareagują fanki na mój widok. Tak. One jeszcze nie wiedzą. Odkąd przyjechałam prawie w ogóle nie wychodziłam poza dom. Teraz był to pierwszy raz.
- Tak - odpowiedziałam - pojadę z wami. Zobaczyła radość w jego oczach.
- Cieszę się - uśmiechnął się słodko do mnie a moje serce zaczęło ruchać płuco. Kocham jak się tak uśmiecha. To wielki błąd że się w nim zakochałam. Tak. Zakochałam się i to chyba po uszy. Kocham w nim wszystko. Jak się śmieję, uśmiecha, jak udaję obrażonego jak czegoś chcę kocham w nim wszystko.
- TO jak będzie? - wyrwał mnie z rozmyślań Zayn.
- Co?
- Pytałem czy idziemy dalej? - popatrzyłam na mnie dziwnie.
- Tak, tak już - ruszyłam, razem z Zayn'em - zamyśliłam się.
- No właśnie widziałem, zacięłaś się nieźle - zaśmiał się cichutko.
- Jutro wieczorem wyjeżdżamy - powiedział po chwili.
- Co?! Jutro?! - wydarłam się chyba na pół miasta.
- Tak, spokojnie.
- Nie zdążę wszystkiego spakować - powiedziałam zmartwiona.
- Zdążysz! Pomogę ci jak będziesz chciała - uśmiechnął się do mnie serdecznie. Tak, to też w nim kocham. Szliśmy tak powoli aż doszliśmy do kina,kupiliśmy popcorn i weszliśmy na salę. Wiedziałam że Malik wykorzysta moją słabość i pójdziemy na horror. Zayn w czasie filmu podrywał jakieś dwie dziewczyny przed nami i szczerze nie pasowało mi to, więc wstałam i wyszłam. Zayn wybiegł za mną coś krzycząc. Stanęłam i patrzyłam na niego przez dłuższą chwilę.
- Czego ty właściwie chcesz? - zapytałam. Wydawało mi się że też mu się podobam, bo zawsze ze mną spędzał tyle czasu, zawsze mi pomagał wspierał mnie.
- Ale co? - patzrył na mnie z podniesioną jedną brwią.
- Nic - odburknęłam, odwróciłam się na pięcie i odeszłam. CO miałam mu właściwie powiedzieć? " Nic kocham się w tobie od dłuższego czasu, i przeszkadza mi to że podrywasz jakieś laski bo jesteś facetem, powinieneś być ze mną, ale spokojnie możesz potem " ?! Trochę dziwnie, tak .
___________________________________________________
przepraszam!!!!!!!!!!!!!!! Szkoła, problemy wiecie? Ale teraz wakacje więc postaram się częściej dodawać. Mam jeszcze jedno pytanie, a mianowicie czy ktoś nie chciałby ze mną prowadzić tego bloga? jeśli tak to proszę pisać na twittera ----> https://twitter.com/mayn_bitch <---- dzięki!