Ludkowie.

poniedziałek, 16 lipca 2012

ROZDZIAŁ 5

Wykonałam jego prośbę i popatrzyłam na niego zdziwiona.
- No bo jest taka sprawa.. - zaczął nie pewnie. Nie powiem serce waliło mi jak oszalałe - pojutrze zaczyna się nasza trasa koncertowa i chciałem cię zapytać czy nie pojechałabyś na nią ze mną - spojrzałam na niego - to znaczy z nami - poprawił się Malik. Eh. Myślałam że inaczej zabrzmi jego pytanie, ale trudno. Zastanawiałam się chwilę czy pojechać czy nie, bo w końcu i tak nie chodzę do szkoły, nie pracuję ani nic, więc mogłabym ale wiem jak zareagują fanki na mój widok. Tak. One jeszcze nie wiedzą. Odkąd przyjechałam prawie w ogóle nie wychodziłam poza dom. Teraz był to pierwszy raz.
- Tak - odpowiedziałam - pojadę z wami. Zobaczyła radość w jego oczach.
- Cieszę się - uśmiechnął się słodko do mnie a moje serce zaczęło ruchać płuco. Kocham jak się tak uśmiecha. To wielki błąd że się w nim zakochałam. Tak. Zakochałam się i to chyba po uszy. Kocham w nim wszystko. Jak się śmieję, uśmiecha, jak udaję obrażonego jak czegoś chcę kocham w nim wszystko.
- TO jak będzie? - wyrwał mnie z rozmyślań Zayn.
- Co?
- Pytałem czy idziemy dalej? - popatrzyłam na mnie dziwnie.
- Tak, tak już - ruszyłam, razem z Zayn'em - zamyśliłam się.
- No właśnie widziałem, zacięłaś się nieźle - zaśmiał się cichutko.
- Jutro wieczorem wyjeżdżamy - powiedział po chwili.
- Co?! Jutro?! - wydarłam się chyba na pół miasta.
- Tak, spokojnie.
- Nie zdążę wszystkiego spakować - powiedziałam zmartwiona.
- Zdążysz! Pomogę ci jak będziesz chciała - uśmiechnął się do mnie serdecznie. Tak, to też w nim kocham. Szliśmy tak powoli aż doszliśmy do kina,kupiliśmy popcorn i weszliśmy na salę. Wiedziałam że Malik wykorzysta moją słabość i pójdziemy na horror. Zayn w czasie filmu podrywał jakieś dwie dziewczyny przed nami i szczerze nie pasowało mi to, więc wstałam i wyszłam. Zayn wybiegł za mną coś krzycząc. Stanęłam i patrzyłam na niego przez dłuższą chwilę.
- Czego ty właściwie chcesz? - zapytałam. Wydawało mi się że też mu się podobam, bo zawsze ze mną spędzał tyle czasu, zawsze mi pomagał wspierał mnie.
- Ale co? - patzrył na mnie z podniesioną jedną brwią.
- Nic - odburknęłam, odwróciłam się na pięcie i odeszłam. CO miałam mu właściwie powiedzieć? " Nic kocham się w tobie od dłuższego czasu, i przeszkadza mi to że podrywasz jakieś laski bo jesteś facetem, powinieneś być ze mną, ale spokojnie możesz potem " ?! Trochę dziwnie, tak .
___________________________________________________
przepraszam!!!!!!!!!!!!!!! Szkoła, problemy wiecie? Ale teraz wakacje więc postaram się częściej dodawać. Mam jeszcze jedno pytanie, a mianowicie czy ktoś nie chciałby ze mną prowadzić tego bloga? jeśli tak to proszę pisać na twittera ----> https://twitter.com/mayn_bitch <---- dzięki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz